Bliżej natury
Tygrysi pająk
Wrzesień i październik, to pora kiedy pojawia się tak zwane „babie lato” - delikatne, białe pajęczynki unoszące się na wietrze. Wytwarzają je młode pajączki, maleńkie jak łepek od szpilki. Dzięki tej zwiewnej pajęczej przędzy mogą się przemieszczać jak na motolotni nawet na odległość 50 km.
Na łąkach, w trawach i zaroślach widać mnóstwo rozstawionych sieci łownych. O tej porze roku samice pająków z rodziny krzyżakowatych osiągają pełnię swojej dojrzałości i maksymalne rozmiary. Największe mają nawet do 2 cm długości nie licząc długich i mocnych odnóży. Takiej wielkości dorasta m.in. krzyżak łąkowy oraz chroniony prawem tygrzyk paskowany.
Ten ostatni jest bardzo charakterystycznym pająkiem (a dokładniej jego samica, bo samiec jest karłowaty i sam nie buduje sieci łownych). Ma on srebrzysty lub złotawy odwłok z czarnymi poprzecznymi pasami - stąd jego „tygrysia” nazwa. Swoje duże, mocne sieci, ozdobione pionowym, wężykowatym wzmocnieniem płaszczyzny łownej, rozpina wśród wysokich ziół i krzewów, wybierając miejsca dobrze nasłonecznione i wilgotne. Poluje na stosunkowo duże i silne owady np. koniki polne i motyle. W ostatnich latach stał się na terenie Doliny Baryczy dość powszechny. Masowe pojawy tygrzyka notuje się co dwa lata. Jest to związane z dość skomplikowanym cyklem rozrodczym i życiowym tego gatunku. Dla człowieka jest zupełnie nieszkodliwy.
Tekst i foto: Cezary J. Tajer