Marimba solo
Marimba. Brzmi nieznajomo aczkolwiek miło dla ucha. Tak jest nie tylko z wymową nazwy instrumentu ale i z samymi dźwiękami jakie wydaje. A jeżeli owa marimba jest pod władaniem Arkadiusza Kątnego stajemy się świadkami muzycznego widowiska.
„WlazÅ‚ kotek na pÅ‚otek i mruga...” chyba każdy z nas w dzieciÅ„stwie próbowaÅ‚ wygrywać tÄ… melodiÄ™ na popularnych cymbaÅ‚kach. To doÅ›wiadczenie poniekÄ…d zbliża nas do marimby, ale to tak pół żartem pół serio. Repertuar Arkadiusza KÄ…tnego przeniósÅ‚ nas w inny Å›wiat. Miejsce peÅ‚ne nieprzewidywalnoÅ›ci, a czasami wrÄ™cz niepokoju. Utwory zaprezentowane w murach XVI-wiecznej baszty w wiÄ™kszoÅ›ci byÅ‚y co prawda mniej melodyjne, ale za to przepeÅ‚nione dynamikÄ… i czÄ™stymi zmianami „akcji”, co trzymaÅ‚o sÅ‚uchacza w napiÄ™ciu. Do uszu pÅ‚ynęły zwiewne dźwiÄ™ki wydawane przez drewniane deseczki, co dawaÅ‚o wrażenie Å‚atwoÅ›ci z jakÄ… przychodzi artyÅ›cie owa sztuka. Sam daÅ‚em siÄ™ na to nabrać, ale krople potu spÅ‚ywajÄ…ce po policzkach marimbafonisty uzmysÅ‚owiÅ‚y z jakim wysiÅ‚kiem fizycznym wiąże siÄ™ gra na tym okazaÅ‚ym instrumencie. Gdy zapowiedziano ostatni utwór zdziwiÅ‚em siÄ™ czemu wystÄ™p trwa tak krótko. OkazaÅ‚o siÄ™, że to moje „krótko” trwaÅ‚o niemal godzinÄ™. Tym wiÄ™ksze gratulacje dla A. KÄ…tnego za to, że wytworzyÅ‚ niebywaÅ‚Ä…, muzycznÄ… „czasoprzestrzeÅ„”. Nie obyÅ‚o siÄ™ bez bisu i podziÄ™kowaÅ„ dla wykonawcy jak i koordynatorki Solo Festiwalu z ramienia Filharmoni WrocÅ‚awskie Julii Karpety. Kolejny koncert i kolejny solista wystÄ…pi w baszcie już na poczÄ…tku stycznia. Zapraszamy.