Ku pamięci dla potomnych, ku przestrodze na przyszłość...
Towarzystwo Miłośników Kultury Kresowej wraz ze środowiskiem wrocławskim 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej oraz Stowarzyszeniem Nasza Wieś Niezgoda podjęły się upamiętnienia 72. rocznicy tragedii Huciska i Miedziaków koło Lwowa. Uroczystości odsłonięcia pomnika, odbędą się w Niezgodzie w dniu 10 kwietnia 2016 r.
Miejscowości Hucisko i Miedziaki w dawnym województwie lwowskim dziś już nie istnieją. Niegdyś mieściły się tam szkoła, sklep, świetlica wiejska i oczywiście mały kościółek (dziś w ruinie). Były tam dobre ziemie, Hucisko otaczały lasy liściaste (głównie bukowe), pełne malin, rosły i poziomk, a na polanach dużo kwiatów...
Niestety sielanka skończyła się wraz z drugą wojną światową, a kulminacją była kolejna z krwawych rzezi dokonanych przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach w Małopolsce Wschodniej. Otóż w dniu 12 kwietnia 1944 r. (ok. tydzień po Wielkanocy) przed południem miejscowości te przestały właściwie istnieć. Wtedy to do Hucisk wjechali konno ubrani w niemieckie mundury żołnierze. Później się jednak okazało, że tak naprawdę byli to zwiadowcy UPA (Ukraińska Powstańcza Armia). Ci jednak nakazali opuszczenie budynku szkolnego, w którym przebywała część mieszkańców (głównie mężczyzn). Słysząc rozkaz w języku niemieckim wszyscy wyszli ze szkoły i natychmiast zostali aresztowani. W tym samym czasie od strony Miedziaków do Huciska wkroczyli licznie ukraińscy cywile, którzy rozeszli się po całej wsi i zabierali wszystkich mężczyzn i chłopców. Aresztowanych zapędzono do jednej z zagród, związano i mordowano w typowy dla ukraińskich nacjonalistów sposób: zaczynano od okrutnych tortur, potem rąbano siekierami, rozstrzeliwano, niektórych nawet żywcem przecięto piłą... Następnie zwłoki wrzucono do stodoły, którą później podpalono. W całej wsi dochodziło też do innych pojedynczych zbrodni w różnych obejściach.
Pani Pękalska Karolina tak wspomina ten dzień: (...)
Poszłam pobawić się do kuzynki Zyty. Tam usłyszałyśmy trzy strzały od strony Miedziaków. Szybko pobiegłam do domu, żeby się schować, bo idą banderowcy. Wiedzieliśmy, że szukają mężczyzn. Tato wyszedł, ale nie wiedział, gdzie się skryć, poszedł do sąsiadów ukryć się z nimi w stodole. Po chwili stodołą płonęła, ale tato uciekł ze stodoły w stronę lasu. Później dowiedziałam się, że został zastrzelony strzałem w plecy przy tej ucieczce. (...) Pamiętam też 12-letniego Janka... uciekał... jego zastrzelili na łące... (...)
Edward Podkowicz miał wtedy 8 lat, ale bardzo dobrze to pamięta:
Była wtedy ładna pogoda, bawiliśmy się na błoniu między szkołą a sklepem. Jakiś mundurowy jechał od strony Rakowca i krzyczał, żeby nie strzelać, bo wojsko nadjeżdża. My zaczęliśmy uciekać, a za nami już się paliło. Jak dotarłem do domu, to już się paliło. Uciekaliśmy z matką, ale ja oderwałem się i odpiąłem krowy. Pobiegliśmy do domu ciotki (Rozalia Szlachetka z d. Podkowicz). Tam przebywało już wiele osób. Po chwili weszło dwóch Ukraińców. Jeden stanął w korytarzu, a drugi szukał mężczyzn, a znalazł same kobiety z dziećmi. Obaj mówili żeby nie uciekać, ale podpalili dom. W końcu z domu wybiegło ok. 15 -16 dzieci i kobiety i dróżką między płonącymi chatami, jakby w tunelu ognia uciekali. Na końcu drogi czekał już Ukrainiec z karabinem, wszyscy nagle zamarli i zatrzymali się jakieś 5 m przed nim. Ale ten ich puścił. Ten co stał dalej zaczął strzelać, ale nikogo nie trafił. Dobiegliśmy do lasu bukowego i dotarliśmy do zrębu, a tam leżał jeszcze śnieg. (...) Ok. godz. 1-2 w nocy dzieci płakały, bo głodne i jest im zimno. Usłyszeli to Pękalscy i powiedzieli, że Ukraińcy poszli, a potem oni sami udali się do wsi i tam z pieca wyjęli (wstawiony jeszcze przed atakiem na wieś) spalony już chleb i nam przynieśli (...).
Ocaleli z pogromu pochowali później zamordowanych w zbiorowej mogile. Cały czas musieli jednak ukrywać się, gdyż oddziały UPA wracały. Mniej więcej po tygodniu zorganizowano transport części polskich mieszkańców z Huciska i Miedziaków do Siemianówki. Po drodze jednak transport został zaatakowany przez ukraińskich nacjonalistów. W wyniku tego jedna osoba zginęła, a jedna została ranna.
Łącznie pozbawiono życia około 120 osób. Oprócz morderstw Ukraińcy dokonali rabunku mienia Polaków. Niestety, do dziś dnia ofiary tamtej zbrodni nie mają swojego miejsca pamięci, ani na terenie Ukrainy, ani Polski. Jest to niezabliźniona rana dla żyjących do dzisiejszego dnia ich bliskich.
Dlaczego Niezgoda?
Dzisiejsi mieszkańcy Niezgody w większości (nawet ok. 70-80 %) pochodzą właśnie z Huciska i Miedziaków. Wielu mieszkańców z tamtych kresowych miejscowości rozsianych jest też w powiecie milickim i w innych miejscowościach. Otóż na początku grudnia 1945 r. ocaleni dotarli pociągami do Milicza. Stamtąd zabrano ich furmankami najpierw do Sułowa, aby ostatecznie w dniu 8 grudnia dojechać do Niezgody. Wciąż się bali... dlatego przez pierwsze 2-3 dni wszyscy razem mieszkali stłoczeni w jednym domu, dopóki sołtys nie przydzielił im lokum.
W trakcie uroczystości odbędą się m.in.: uroczysta msza święta w intencji ofiar i ich rodzin, apel wojskowy z udziałem Wojska Polskiego oraz orkiestry reprezentacyjnej Komendy Wojewódzkiej Policji. Kulminacyjnym punktem będzie odsłonięcie Pomnika Pamięci, w którym znajdzie się ziemia z mogiły w Hucisku i Miedziakach. Uroczystości patronować będą: Wojewoda Dolnośląski, Marszałek Województwa Dolnośląskiego, Poseł na Sejm RP Michał Jaros, Starosta Powiatu Trzebnickiego, Burmistrz Gminy Żmigród. Na uroczystość zaproszony został m.in. ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który będzie jednym z koncelebransów mszy świętej.
Niech ten Pomnik będzie drogowskazem życiowym dla dzisiejszych i przyszłych pokoleń.
Foto Hucisko:
Michał Podkowicz i jego syn Józef w pasiece w Hucisku. Źródło: Rodzina Podkowiczów.
Opis wydarzeń na podstawie:
1. Grzegorz Motyka, Ukraińska partyzantka 1942-1960, Warszawa 2006.
2. Szczepan Siekierka, Henryk Komański, Krzysztof Bulzacki, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w województwie lwowskim 1939-1947, Wrocław 2006.
3. Wspomnienia: Karolina Pękalska (spisano 14.02.2016), Edward Podkowicz (18.02.2016).
TMKK
Paweł Becela