Spływ kajakowy w towarzystwie bogatej natury "Doliny Baryczy"
Pierwszy spływ kajkowy rzeką Barycz w 2017 roku za nami. Dopisała aura, dopisała natura, dopisała woda, dopisała frekwencja. Radość, uśmiech, ale i zmęczenie kajakarzy świadczy o tym, że wyprawa wodna była bardzo udana.
Zespół Placówek Kultury w Żmigrodzie i Nadleśnictwo Żmigród od pewnego czasu zjednoczyli swoje siły, aby urozmaicać i uatrakcyjniać imprezy sporrtowo-turystyczne wspólnie organizowane. W gronie takich imprez znajduje się m.in. spływ kajakowy rzeką Barycz.
Minionej niedzieli (14 maja br.) odbyła się pierwsza taka wyprawa w roku kalendarzowym 2017. Udział w tej wodnej wyprawie wzięło w sumie 22 uczestników, w tym załoga technicza: Grzegorz Paryna (komandor), Grzegorz Uram (ratownik medyczny), Grzegorz Lewizorowicz (pilot I) i Gracjan Lewizorowicz (pilot II). O godz. 9.30 cała załoga spotkała się przy Zespole Pałacowo-Parkowym w Żmigrodzie, skąd została przetransportowana do Sułowa. Na tamtejszeym jazie najpierw rozpoczęto wodowanie kajaków, po czym wszyscy ruszyli wraz z kierunkiem nurtu wody Baryczy. Przez pięć godzin spływu kajakarze mogli nie tylko podziwiać otaczającą naturę Parku Krajobrazowego "Dolina Baryczy", napotakną zwierzynę, czy ptactwo, ale również się... opalić, gdyż słoneczna w tym dniu pogoda była sprzymierzeńcem miłośników turystyki kajakowej. W sumie uczestnicy tej wyprawy pokonali blisko 20 kilometrów wodnej trasy, a na szczególne słowa uznania zasłużyły wszystkie panie, które dzielnie sobie radziły z rytmem "lewa, prawa, lewa, prawa...".
Kajakarze finiszowali w stawie żmigrodzkiego parku, gdzie na przystani zdali swój sprzęt, a następnie udali się do siedziby Nadleśnictwa Żmigród. Tam z kolei edukatorka Anna Zelenay przygotowała pyszne grilowane kiełbaski, ciasto, kawę oraz wodę. Ponadto przedstawicielka Nadleśnictwa Żmigród oprowadziła część turystów po nowoczesnym Centrum Edukacji Ekologicznej.
Całą wyprawę uroczyście zakończył komandor spływu Grzegorz Paryna, który każdemu z osobna rozdał "Certyfikat Ukończenia Spływu Rzeką Barycz", a następnie wszyscy z uśmiechem na twarzach stanęli do pamiątkowej fotografii. Jednym zdaniem można rzec, że była to bardzo udana wodna przygoda.
Grzegorz Paryna