archiwum - 18 - październik

 
 

"Nasze wspólne dziedzictwo. O obszarze gminy Żmigród"

1 zdjęcieKolejna premiera książki Pawła Beceli

DzieÅ„ 21.09.2018 z pewnoÅ›ciÄ… pozostanie ważnÄ… datÄ… dla mieszkaÅ„ców naszej gminy. Wszystko to za sprawÄ… PawÅ‚a Beceli, który wydaÅ‚ książkÄ™ "Nasze wspólne dziedzictwo. O obszarze gminy Å»migród”. Publikacja dotyczÄ…ca historii wsi leżących na terenie gminy Å»migród zamyka „trylogiÄ™ żmigrodzkÄ…”. Książki PawÅ‚a Beceli ukazaÅ‚y siÄ™ w latach 2011, 2013 oraz 2018. Przygotowanie tak obszernych materiałów zajęło 20 lat.

Premiera oraz spotkanie autorskie miały miejsce na sali widowiskowej w ZPK. Frekwencja dopisała, zresztą przy takim wydarzeniu nie mogło być inaczej. Imprezę poprowadził Jerzy Rudnicki, przedstawiciel IPN-u [Instytut Pamięci Narodowej - przyp. red.]. Nie zabrakło burmistrza gminy Roberta Lewandowskiego, starosty powiatu Waldemara Wysockiego, przewodniczącej rady powiatu Małgorzaty Matusiak, sołtysów, dyrektorów szkół i innych przedstawicieli władz, najbliższych autora, a także mieszkańców, którzy chcieli zakupić najnowszy tytuł wraz z dedykacją.

Wiele osób dziękowało panu Pawłowi za wszystko, co robi dla gminy. Za uporządkowanie historii naszej małej ojczyzny, uświadamianie mieszkańców o historii. Starosta Waldemar Wysocki powiedział, że najnowsza książka jest skierowana do wszystkich, ponieważ każdy znajdzie w niej cząstkę siebie.

Sam autor również dziękował wielu osobom, które przyczyniły się do wydania książki. Wyróżnił Mariusza Turowskiego, który zachęcił go do podjęcia takiej tematyki; mecenasa Roberta Lewandowskiego, ponieważ koszty wydania wzięła na swe barki gmina; mamę Jolantę Becelę za wsparcie i wkład w treść książki; świadków historii, którzy opowiedzieli o swoich wspomnieniach jeszcze z czasów powojennych (szczególnie Eugenię Toczko, Zbigniewa Jureckiego, Marię Gromczyńską). Na koniec uczestnicy uczcili chwilą ciszy osoby, które niestety nie doczekały momentu premiery. Z racji tego, że takiej pomocy było bardzo dużo, wszyscy, którym pan Paweł chce podziękować, wymienieni są we wstępie pierwszego tomu. Autor zachęca do czytania książki od początku, ze szczególnym zwróceniem uwagi właśnie na wstęp. Swoje przemówienie zakończył przywołaniem słów Józefa Piłsudskiego: "Uczcie się historii, znajomości jej jest bardzo potrzebna w życiu".

Później nadszedł czas na pytania. Jerzy Rudnicki moderował dyskusję.

J.O.: Pawle, co teraz? Masz plany na kolejne publikacje?

P.B.: Jedna publikacja jest już gotowa, ale na razie nie chcę zapeszać, ponieważ nie znam daty premiery. Będę badał inne materiały archiwalne z Wrocławia, może znajdę tam ciekawe informacje, o których jeszcze nie wiem.

J.O: Co było najtrudniejsze w tworzeniu książki?

P.B.: Dotarcie do pewnych osób, nawiązanie kontaktu, dojazd.

J.O.: Twierdzisz, że niektóre miejscowości można zbadać jeszcze bardziej (choć już teraz wydanie ma ok. 1000 stron). Które konkretnie masz na myśli?

P.B.: Na dobrą sprawę o każdej wiosce można napisać więcej. Ale szczególnie chciałbym dowiedzieć się więcej o Barkowie, Kaszycach Milickich i Książęcej Wsi.

J.O.: Czy zauważyłeś, że przez lata zwiększył się poziom wiedzy wśród mieszkańców na temat ich małej ojczyzny?

P.B.: Mam 33 lata, pracuję od 20. Mogłoby wydawać się to niemożliwe, ale w wieku 13 lat oprowadzałem sam pierwszą wycieczkę. Przez ten czas zauważyłem zadecydowany wzrost wiedzy, zainteresowań, ale mnie to nie wystarcza. Uważam, że edukacja regionalna powinna być regularnie prowadzona w szkołach. Jest jeszcze naprawdę dużo do zrobienia, więc póki mogę, to nie przestanę.

J.O.: Czy jest coś, co zrobiło na tobie szczególne wrażenie? Coś, co zapadło ci w pamięci przy tworzeniu tej publikacji?

P.B.: Dowiedziałem się wielu rzeczy o znanych w gminie osobach, nie wszystko nadawało się do publikacji (śmiech). Były skrajne poglądy na temat tej samej sprawy. O różnych rzeczach dowiedziałem się po raz pierwszy. W trzydziestu sołectwach nie jedno potrafi zaskoczyć.

J.O.: Chciałbyś, żeby IPN zbadał kilka spraw. Co miałoby to być?

P.B.: W okolicach Książęcej Wsi spoczywa kilkanaście kobiet żydowskich. Do dziś to miejsce jest nieupamiętnione. Warto to zbadać. Kolejna sprawa to Radziądz, po lewej stronie cmentarza znajdują się bezimienne groby. Należy to sprawdzić.

J.O.: Książka napisana jest lekko i przyjemnie. Czy jakaś historia zapadła ci szczególnie w pamięci?

P.B.: Ta związana z Barkowem, Bychowem, Powidzkiem; mianowicie madonny żmigrodzkie. Z obrazami prezentującymi wizerunki Maryi wiążą się niesamowite historie. Płótna przyjechały z mieszkańcami z Kresów Wschodnich. Ze Stojaniecka, Lewacz, Czortkowa. Wszystkie budują tożsamość naszej ziemi. Aż trzy wizerunki w jednej małej gminie, to naprawdę zaskakujące.

J.O.: Spisanie takiej historii to z pewnością trudne zadanie, źródła były zapisane w kilku językach.

P.B.: Historia Kresów po polsku, a dzieje Dolnego Śląska przed rokiem 1945 oczywiście po niemiecku. Pismo gotyckie, szwabachy - to była największa trudność. Ludzie o Kresach nie chcieli opowiadać, bo to trudne wspomnienia. W tej książce nie ma oceny niektórych zachowań. Są fakty.

J.O.: Ponoć przyjaciół poznaje się w biedzie. Ty świętujesz dziś sukces. Zobacz, ilu jest z Tobą przyjaciół.

Głos zabrały także osoby z publiczności.

Tadeusz Jóźków podziÄ™kowaÅ‚ pani Jolancie za tak cudownego syna. Mieszka w Miliczu, ale nieustannie podkreÅ›la, że jest wychowankiem Å»migrodu. Burmistrz Milicza Piotr Lech zaznaczyÅ‚, że jego rodzina pochodzi ze Å»migródka. Obie gminy (Å»migród i Milicz) piszÄ… swoje historie. Jest peÅ‚en podziwu dla pracy PawÅ‚a Beceli. Å»artobliwie przyznaÅ‚, że Å»migród jak zwykle wyprzedziÅ‚ Milicz w wydaniu książki o historii regionu. Zofia Maksymowicz przyznaÅ‚a, że jest z pana PawÅ‚a dumna. Jest skromny, a przy tym wielki. BogusÅ‚aw Kowalski przypomniaÅ‚, że autor od dziecka interesowaÅ‚ siÄ™ historiÄ…. Nie spodziewaÅ‚ siÄ™, że nowy materiaÅ‚ bÄ™dzie aż tak obszerny! Pan Kowalewski nigdy nie lubiÅ‚ lektur, ale te napisane przez PawÅ‚a BecelÄ™ uwielbia, czyta siÄ™ je Å›wietnie. Na koniec życzyÅ‚ autorowi dużo zdrowia. Irena Skoczylas wyraziÅ‚a dumÄ™, że „ktoÅ› taki jak PaweÅ‚ mówi do mnie ciociu”.

Paweł Becela zdradził, jakie jest jego marzenie: aby Żmigrodzianie znali swoją historię.

Jako redakcja „WiadomoÅ›ci Å»migrodzkich” dziÄ™kujemy za wszystkie materiaÅ‚y, które Pan, Panie Pawle, przygotowuje. Niejednokrotnie analizy materiałów archiwalnych naszego miejscowego historyka można przeczytać na Å‚amach gminnego miesiÄ™cznika. Å»yczymy powodzenia w dalszych pracach, jakże ważnych dla żmigrodzkiej spoÅ‚ecznoÅ›ci.

Aleksandra Klimkowska

[PANEL PRAWY]
 
w numerach archiwalnych

na stronie www
 
 
Wiadomości Żmigrodzkie
rss wykonanie
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług, personalizacji reklam i analizy ruchu. Informacje o sposbie korzystania z witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Korzystając z tej strony, wyrażasz na to zgodę.