Okno pełne poezji
Czy zespół pałacowo parkowy może być miejscem inspirującym dla ludzi związanych ze sztuką ? Historia pokazuje, że tak. Znany, śląski poeta Karol von Holtei kilkakrotnie przebywał jako gość u księcia Hermanna Antona von Hatzfeldta, a wydarzenia jakie miały miejsce w Żmigrodzie skłaniały pisarza do przelewania swoich emocji na papier. Historia lubi się powtarzać, a dowodem na to jest wieczorek poetycki Adama Jakubowskiego. Kto to taki ?
Wiersze na „kółku”
Adam Jakubowski jest kierowcą tira w Stanach Zjednoczonych, otwarcie opowiadający o chorobie jaka go dopadła - alkoholizmie. To właśnie poezja jest jedną z metod terapii jaką od kilkunastu lat skutecznie udaje mu się realizować w walce z nałogiem. Jak sam mówi
„Często pisze pod wpływem emocji, chwili. Z racji wykonywanego zawodu dużo czasu spędzam za kierownicą, stąd i wiersze rodzą się na tzw. „kółku”. Zapytany o bezpieczeństwo takich wyczynów odpowiada
„Bywa tak, że droga po horyzont jest „czysta”. To daje pewnego rodzaju spokój i stwarza warunki do pisania. Inaczej sprawa wygląda w zatłoczonych i zakorkowanych miastach. Wtedy skupiam się tylko i wyłącznie na jeździe”.
Okno pełne poezji
A jak doszło do poetyckiego wieczorku w dniu 28 listopada 2012 ? Otóż był to swoistego rodzaju prezent ofiarowany przez dwie koleżanki a zarazem fanki twórczości Pana Adama mianowicie: Paulinę Drab i Karolinę Nowakowską. Dla dziewczyn przygotowujących się do tego wydarzenia jedna rzecz była wiadoma od początku: miejscem wieczorku będzie baszta. Znały imprezy organizowane z cyklu „Baszta sztuki”, dlatego były pewne, że XVI wieczna wieża mieszkalna jest wymarzonym miejscem do zrealizowania ich planów. Płomienie świeczek i panujący dzięki nim półmrok to niemal wszystko co potrzebujemy do stworzenia odpowiedniego, artystycznego klimatu. Scenę zaaranżowano w jednej z okiennic w sali konferencyjnej, pięknie eksponującej głównego „aktora”. Ktoś mógłby pomyśleć:
A jakie wiersze zaprezentował Adam Jakubowski ? O czym opowiadały ? Nie jestem znawcą poezji i nie poczuwam się do oceny ich wartości artystycznej. Jako widz mogę za to stwierdzić, że biła z nich szczerość oraz prawda. Adam Jakubowski kilkukrotnie podczas swojego występu podkreślał
„Moja twórczość w większości wynika z negatywnych emocji i opowiada o niemiłych sprawach, choć na przekór odbierana jest bardzo pozytywnie, co ciekawe nawet przeze mnie”. Dodatkowo sposób dobierania słów przez Adama Jakubowskiego sprawiał, że miało się wrażenie obcowania z poetycką ekwilibrystyką. Miejmy nadzieje, że Adam Jakubowski powróci do Żmigrodu, aby ponownie wypełnić swoją poezją basztową okiennice. A być może zainspiruje innych do wyciągnięcia z „szuflady” swoich dzieł i zaprezentowania ich szerszemu gronu.
Tekst: Mirosław Kłopotowski
Fotografie: Mirosław Kłopotowski