Wywiad z Krystyną Giżowską
WÅ»: Pani Krystyno, jak samopoczucie po koncercie?
Krystyna Giżowska: Dziękuję, czuję się bardzo dobrze.
WŻ: Przyjeżdża Pani na koncert do takiego małego miasteczka jak Żmigród i okazuje się, że publiczność zna wszystkie Pani piosenki. Nie jest Pani zaskoczona?
KG: Dla mnie nie ma znaczenia, w jakiej miejscowości gram. Czy jest to duże, czy małe miasto - zawsze daję z siebie wszystko. Ważne jest to, że ludzie chcą mnie słuchać. Ale to prawda, to bardzo miłe uczucie kiedy widzę, że publiczność kołysze się w rytm moich piosenek albo śpiewa razem ze mną.
WŻ: Jak Pani udaje się nawiązywać tak fantastyczną relację z publicznością? Czasami w Żmigrodzie pojawiają się gwiazdy i wtedy odgradzają się od ludzi barierkami i ochroną, a po koncercie szybko znikają z kulisami, nie szukają relacji z publicznością.
KG: Kiedy zaczynałam swoją karierę, musiałam zdać specjalny egzamin przed komisją, która później dała mi pozwolenie do występowania przed publicznością. Kandydat na artystę musiał mieć wiedzę z historii sztuki, muzyki. Trzeba było się napracować. Może zachowania dzisiejszych występujących piosenkarzy biorą się stąd, że nie wszyscy z nich ciężko pracowali na swój sukces? Artyści z mojego pokolenia są normalnymi ludźmi, do dzisiaj się spotykamy, rozmawiamy, pomagamy sobie, nie ma gwiazdorzenia. Tak, myślę, że najważniejsze to pozostać normalnym człowiekiem, być dla innych.
WŻ: Co jest tajemnicą sukcesu Pani koncertów? Na występ przyszli ludzie w różnym wieku.
Czasami jestem mile zaskoczona frekwencjÄ… na koncertach. Ostatnio miaÅ‚am sytuacjÄ™, gdzie wystÄ™powaÅ‚am też w podobnej miejscowoÅ›ci w domu kultury. Wyprzedano wszystkie bilety przed czasem! Może siÄ™ wydawać, że dla takich „dinozaurów” jak my nie ma już miejsca w radiostacjach, ale ludzie jednak chcÄ… nas sÅ‚uchać, przychodzÄ… na koncerty. Ludzie mogÄ… siÄ™ czuć zagubieni siÄ™ w nadmiarze bylejakoÅ›ci dzisiejszej muzyki i dlatego wracajÄ… do naszych piosenek.
WŻ: Pięknie Pani wygląda. Ma pani jakiś sekret na tak doskonały wygląd ?
(śmiech) W moim przypadku z pewnością jest to pasja. Kocham to, co robię, i dzięki temu czuję się wspaniale. Szczęście zawsze emanuje z człowieka.
WŻ: Pani Krystyno, na koncercie zaprezentowała Pani dwie piosenki z materiału na nową płytę. Kiedy więc będzie premiera nowego krążka?
Nie czuję nacisku wydania płyty na już. Nie biorę udziału w wyścigu szczurów. Chcę ją spokojnie dopracować. Ukaże się w swoim czasie.
WŻ: Czego na zakończenie tej rozmowy mogę Pani życzyć?
Ponieważ nie można w życiu być zachłannym, powiem tak: trochę szczęścia, trochę zdrowia. I wtedy będzie dobrze.
WŻ: Dziękuję za rozmowę.
KG: Dziękuję.