Rewolucyjny żmigrodzki związek?
Sophie von Hatzfeldt i Ferdynand Lassalle
W oczekiwaniu na książkÄ™ obejmujÄ…cÄ… dzieje Å»migrodu od 1945 r. (wÅ‚aÅ›nie trwa jej proces wydawniczy) i na wznowienie książki „Å»migród - miasto trzech wież”, postanowiÅ‚em, w serii dwóch artykułów przypomnieć czytelnikom o dwóch przedstawicielkach żmigrodzkiego rodu książęcego Hatzfeldtów - Elisabeth i Sophie. To wÅ‚aÅ›nie one wzbudzaÅ‚y niemaÅ‚e zainteresowanie europejskiej prasy i tzw. wyższych sfer w drugiej poÅ‚owie XIX w.
W tym odcinku (drugim i na razie ostatnim) - zwiÄ…zek Sophie von Hatzfeldt (1805-1881) i Ferdynanda Lassalle'a (1825-1864).
Sophie Josepha Ernestine hrabina von Hatzfeldt urodziła się 10 sierpnia 1805 roku w Żmigrodzie. Już jako dziecko obserwowała w swoim domu - żmigrodzkim zamku, wielkie wydarzenie - słynny zjazd monarchów w 1813 roku. Nie przypuszczała jednak wtedy, że sama też będzie mieć swój udział w tworzeniu historii.
A jak wszystko się zaczęło? Sophie została praktycznie zmuszona do ślubu z kuzynem Edmundem von Hatzfeldt-Weissweiler-Wildenburg (inna linia Hatzfeldtów). Związek zawarto na zamku Allner w Nadrenii w 1822 r., w przeddzień siedemnastych urodzin Sophie. Małżeństwo to miało zakończyć spory rodzinne między żmigrodzką linią Hatzfeldt-Trachenberg a linią Hatzfeldt-Wildenburg.
Od początku jednak w związku tym nie układało się. Edmund von Hatzfeldt traktował własną żonę jak "zbędnego świadka seksualnych eskapad". Sophie stale była narażona na nieludzkie postępowanie brutalnego i porywczego małżonka. Mimo to miała z nim troje dzieci - Alfreda, Melanie i Paula, co i tak nie zmieniło postępowania Edmunda. Gdy buntowała się, groził jej odebraniem praw rodzicielskich oraz pozbawieniem prawa do współnego ogromnego majątku. Poza tym w 1833 roku Sophie odkryła związek męża z inną kobietą i odtąd żyli oddzielnie. Już wtedy chciała się rozwieść i chociaż brat i siostra o wszystkim wiedzieli, to zagrozili jej odmową jakiegokolwiek wsparcia, jeśli wejdzie na drogę sądową. Przyszły dziedzic majątku w Żmigrodzie, Hermann Anton (1808-1874; jego tablica nagrobna znajduje się w nawie północnej w kościele parafialnym), dalej jednak stał po jej stronie. Rodzina obawiała się skandalu - jak się okazalo nie bezpodstawnie. Małżeństwo Sophie i Edmunda oczywiście nie przetrwało, a zawirowania, które wywołal proces rozwodowy, porwały ze sobą nie tylko Hatzfeldtów, lecz także ich krewnych, sąsiadów i znajomych. A uprowadzenie syna Paula ze szkoły kadetów w Poczdamie przez hrabinę Hatzfeldt, interwencja króla Prus i odebranie siłą dziecka zwiastowało dopiero mające nastąpić nieszczęścia.
I tak w 1846 roku Sophie poznała w Berlinie żydowskiego socjalistę - Ferdynanda Lassalle'a1, jej późniejszego obrońcę w procesie rozwodowym i przyjaciela. Sama decyzja Sophie von Hatzfeldt wejścia na drogę sądową była wg ówczesnego rozumienia tradycji i honoru rodziny naprawdę niesamowita, ale już wręcz zuchwałością był wybór na doradcę prawnego żydowskiego, a na dodatek "czerwonego" studenta filozofii. To wywołało burzę.
Po niepowodzeniu przy próbie pojednania hrabia Edmund von Hatzfeldt wniósÅ‚ w kwietniu 1847 roku skargÄ™ rozwodowÄ…, oskarżajÄ…c żonÄ™ o ,,notoryczne cudzołóstwo”, oraz o ,,urÄ…gajÄ…ce obowiÄ…zkom małżeÅ„skim włóczenie siÄ™ po Å›wiecie z awanturnikami wszelkiego autoramentu”.
Proces między zwaśnionymi małżonkami zwrócił uwagę czołowych ówczesnych polityków jak Wolff, Engels, Marks. Walkę Sophie von Hatzfeldt z mężem postrzegano jako symbol walki klasowej i emancypacji, i była relacjonowana w ulotkach, broszurach i prasie.
Sophie miała też swój udział w Wiośnie Ludów w 1848 roku. Otóż podczas rewolucji w Düsseldorfie, Lassalle, ona, jak też i jej syn Paul, aktywnie działali przeciwko władzy państwowej. Należałoby wspomnieć tu o jednym epizodzie, gdy podczas demonstracji w dniu 8 października w Gerresheim, Lassalle przemawał do 5 000 demonstrantów. Zaraz po tym cała trójka - Sophie, Paul i Ferdynand - wróciła do Düsseldorfu powozem ozdobionym z przodu czerwonymi a po bokach czarno-czerwono-złotymi flagami.
Podczas wydarzeń 1848 roku Sophie von Hatzfeldt miała też okazję osobiście poznać w Köln Karola Marksa. Później należała do grona wspierających go osób, gdy ten mieszkał na wygnaniu w Londynie.
Wróćmy jednak do sprawy rozwodowej. Po blisko dwóch tuzinach procesów przed 38 sądami, które w Sophie w większości przegrała, Lassalle pisał w maju 1850 r. do brata swojej klientki, księcia Hermanna Antona von Hatzfeldta, m.in.: "W oczach sędziego, Pańska Siostra wytrzymała po stronie rewolucji dzięki temu, że całkiem zerwała kontakty z rodziną. Od tego czasu nie zaznała ze strony sądów ani sprawiedliwości, ani łaski. Od 1848 roku hrabina nie wygrała żadnego procesu; każdy wyrok, jaki zapadł był dla niej niekorzystny. Właściwe nieszczęście Pańskiej Siostry objawiło się w tym, że ja, który miałem ją chronić, w tych okolicznościach przysporzyłem jej wcale niemało kłopotu".
Z drugiej strony Lassalle nie myślał ani przez chwilę, aby zaniechać nierównej walki i skapitulować przed bezprawiem pruskiego wymiaru sprawiedliwości. Jeśli nie mógł osiągnąć celu jakim było uzyskanie dla hrabiny Hatzfeldt stosownej części ogromnego majątku jej męża, na drodze legalnej, to trzeba było dokonać tego w inny sposób...
"WygraÅ‚" ten proces wiÄ™c nie przez uzyskanie korzystnego wyroku sÄ…dowego, lecz w wyniku ugody, którÄ… osiÄ…gnÄ…Å‚ przekupujÄ…c poÅ›redników i zaufanych ludzi hrabiego Edmunda von Hatzfeldta. Wkrótce dwaj przyjaciele Ferdynanda skradli kochance Edmunda szkatuÅ‚Ä™ z dokumentami, które obciążaÅ‚y go i mogÅ‚y umocnić pozycjÄ™ hrabiny. Oskarżony o kradzież Lassalle rozpÄ™taÅ‚ przeciw hrabiemu kampaniÄ™, przypisujÄ…c mu w licznych publikacjach i wystÄ…pieniach wszystkie zÅ‚e cechy klasy rzÄ…dzÄ…cej. O caÅ‚ej sprawie pisaÅ‚ na bieżąco Karol Marks, wówczas korespondent ,,Neue Rheinische Zeitung”.
30 lipca 1851 r. Sophie w końcu dostała rozwód. Trzy lata później, 11 sierpnia 1854r., doszło do podziału majątkowego i odzyskania przez hrabinę majątku rodowego. To finansowe rozwiązanie w postaci wypłaty odstępnego wyniosło 300 000 talarów. Dzięki temu hrabina została odpowiednio zabezpieczona finansowo, a wraz z nią i Lassalle. Otóż wdzięczna Sophie von Hatzfeldt wyznaczyła Lassalle'owi dożywotnią roczną rentę w wysokości 7 000 talarów, co uczyniło go niezależnym finansowo. Poza tym współpracowała ona z nim w Powszechnym Niemieckim Związku Robotniczym (ADAV), a niektórzy uważają, że byli nawet kochankami. Jednak czy naprawdę?
Sophie von Hatzfeldt wyrwała się po latach z nieudanego małżeństwa i rzeczywiście uważano, że wdała się w aferę miłosną ze swoim młodym obrońcą. W liście z dnia 1 marca 1858 Lassalle pisał o niej: "Hrabina nie jest moją przyjaciółką, lecz moim przyjacielem" i uważał to za największy komplement, jaki mężczyzna może zrobić kobiecie. Ponadto Ferdynand uwielbiał charakter Sophie, jej mądrość, dumę, wierność i odwagę. Nie było w niej niczego, czego by nie podziwiał i nie kochał, z jednym wyjątkiem - kobiety. Możliwe i prawdopodobne, że Ferdynand i Sophie w pierwszym okresie ich znajomości byli "przyjacielem i przyjaciółką". Z pewnością nie było to jednak wielka miłość między kobietą i mężczyzną, Przy czym decydującej roli nie odgrywała tu duża różnica wieku (20 lat), ale z pewnością to ona sprawiała, że z biegiem lat ich stosunki przybrały raczej charakter związku matka-syn.
Sophie nie była jednak tylko "przyszywaną matką", była również "uwolnioną z mocy potwora niewinnością". Była idealnym punktem odniesienia dla "fantazji ratowniczych" Lassalle'a. Do tego dochodziła jeszcze przyjaźń, "identyczność wewnętrznej istoty" dwojga ludzi. Nie stała się socjalistką i zwolenniczką rewolucji "aby sprawić mu przyjemność". W końcu zanim poznała Lassalle'a miała za sobą własną rewolucję - przeciwko mężowi, rodzinie i małżeństwu...
A Lassalle nie stronił od kobiet, co miało później tragiczne skutki... Otóż 31 sierpnia 1864 roku, trzy dni po pojedynku w lasku Carrouge pod Genewą o Helenę von Dönniges, córkę bawarskiego posła, z jej oficjalnym narzeczonym Janko von Rakowitzem, Lassalle zmarł w wyniku ran postrzałowych. Został pochowany 14 września na cmentarzu żydowskim we Wrocławiu.
Ferdynand Lassalle był wówczas prezydentem Powszechnego Niemieckiego Związku Robotniczego (ADAV), założonego w 1863 roku w Lipsku. Poza tym ideologia Lassalle'a wpływała na Socjaldemokratyczną Partię Robotników (założoną w 1869 r.), z którą połączyła się ADAV - poprzedniczka dzisiejszej SPD.
Po śmierci Ferdynanda Sophie uważała się za jego spadkobierczynię duchową i wydała jego pisma oraz aktywnie działała w ADAV. W 1867 roku założyła odłam ADAV-u - Powszechnego Niemieckiego Związku Robotników Lassalle'a (LADAV), a w 1868 r. objęła przywództwo stronnictwa lassalczyków występując przeciw partiom Augusta Bebla i Wilhelma Liebknechta. Pochodząca ze Żmigrodu hrabina Hatzfeldt mimowolnie stała się więc patronką niemieckiej socjaldemokracji. Po ponownym zjednoczeniu się obydwu organizacji w 1869 roku hrabina wycofała się z polityki.
Warto tu dodać, iż w czasach aktywnoÅ›ci w ruchu robotniczym Sophie zostaÅ‚a nazwana „Rote Gräfin” („Czerwona Hrabina”) lub też „Rote Sophie” („Czerwona Zofia”). Jak można siÄ™ domyÅ›leć, przydomki te zyskaÅ‚a zapewne nie tylko ze wzglÄ™du na kolor wÅ‚osów.
A wracając do jej byłego męża Edmunda - zmarł w 1874 r.
Po kilku spokojnych latach przeżytych w Berlinie, w 1878 roku Sophie przeniosła się do majątku swojego syna Paula w Wiesbaden. Tam też Sophie von Hatzfeldt zmarła w dniu 25 stycznia 1881 roku. Przy jej łożu śmierci obecni byli jej obydwaj synowie - Alfred i Paul. Pochowano ją na cmentarzu w Frauenstein na obrzeżach miasta.
Chętnych, którzy bliżej chcą poznać postać Ferdynanda Lassalle'a odsyłam do książki - jednego ze źródeł poniższego artykułu - pt. "Ferdynand Lassalle" autorstwa Gösta von Uexküll, wydanej w Warszawie w 1997 r.
Ilustracje:
1. Ferdynand Lassalle
2. Sophie von Hatzfeldt 1 Ferdinand Lassalle (1825-1864) - polityk niemiecki pochodzenia żydowskiego, mysliciel polityczny, działacz socjalistyczny i pisarz
Paweł Becela