Na zielonym szlaku
Brodaczki w lesie
Chociaż najczęściej nie zwracamy na nie uwagi, to jednak porosty (Lichenes) są bardzo charakterystycznymi organizmami. Składają się z dwóch odrębnych komponentów - glonu i grzyba. Zjawisko to nazywamy symbiozą. Grzyb dostarcza wodę z solami mineralnymi i zabezpiecza glon przed wyschnięciem, natomiast glon dzięki fotosyntezie wytwarza substancje organiczne dla siebie i dla grzyba. Dzięki temu porosty mogą bytować w skrajnie ubogich siedliskach, na nagich skałach, drzewach, płotach lub na murach i dachach domów.
Ciało porostu nazywamy plechą. Zależnie od gatunku może ona przybrać formę proszkowatą, skorupiastą, listkowatą lub krzaczkowatą. W swojej plesze porosty akumulują związki toksyczne pobrane z atmosfery. Szczególnie mocno są wrażliwe na tlenki azotu (NOx) i dwutlenek siarki (SO2). Zaobserwowano, że im czystsze powietrze, tym więcej porostów pod względem jakościowym i ilościowym. W rejonach mocniej zanieczyszczonych dominują porosty o plesze skorupiastej lub proszkowatej, z kolei środowiska najczystsze preferują porosty o plesze krzaczkowatej. Na podstawie tej zależności ułożono tak zwaną skalę porostową, która pozwala ocenić stopień czystości powietrza w danej okolicy.
Ponieważ na obszarze gminy Żmigród powietrze jest umiarkowanie zanieczyszczone, więc spotkamy tutaj głównie gatunki porostów proszkowatych i listkowatych. Stosunkowo trudno znaleźć porosty krzaczkowate. Jednak udało mi się w lesie niedaleko Ruskich Łąk (oddział 150 leśnictwa Borek) odkryć jedno z nielicznych stanowisk porostu krzaczkowatego z rodzaju brodaczek (Usnea sp.). Jego delikatne, sinozielone kłaczki lub bródki, niczym przyklejone, zwisały z gałązek modrzewia. Nie mogłem odmówić sobie wykonania kilku fotografii, no i oczywiście wziąłem głęboki oddech.
Tekst i foto:
Cezary J. Tajer